blizny na wydmach (III)
wokół prawdy można krążyć miesiącami
wokół prawdy można krążyć latami
tysiące razy przechodzisz obok niej
aż nagle
ukąsi cię jak jadowita żmija
http://www.youtube.com/watch?v=05PwZDSEzfE
autor
AS
Dodano: 2013-09-01 00:31:26
Ten wiersz przeczytano 1501 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
tak jak napisal lucus 50+,pozdrawiam
Gorzka jest prawda i w oczy kole...
W Twojej miniaturce każde słowo ma swoją wagę!
Pozdrawiam.
I wtedy boli, ale bywa że zapali się światełkiem w
tunelu:)
Najprawdziwsza prawda.Pozdrawiam.
najprawdziwsza prawda:):)
Ot i prawda.
Miłego dnia.
Prawda to coś, co jest niepodważalne, choć nie chcemy
jej czasem przyjąć- zwłaszcza, gdy boli. Nawet wtedy
dotyka serca, a może wtedy szczególnie mocno i
obchodzimy ją z daleka.Pozdrawiam.
Pomyślałam o "Małym Księciu" - mojej ukochanej
lekturze, a link utwierdził moje skojarzenia.
Miłej niedzieli
:)
Tu akurat od razu można powiedzieć -prawda. Miłego
dnia.
Prawda jest dziwniejsza od fikcji a to dlatego, że
fikcja musi być prawdopodobna, prawda nie.
To Mark Twain.
A w Twoim wierszu wyczuwam trochę jadu, który otwiera
oczy...pozdrawiam:)
Wymowna miniatura. Pozdrawiam
Oh, wielka szkoda ...
jeden. Lepszych jakie ogladalam w tym roku:)
Ciagle tu jestem Asie :p
teraz powrocilam do olowka I szkicowania :-)
Rozstaje sie z poezja na jakis czas... zobaczymy jak
dlugi bez niej wytrzymam:-) totez rzadziej tu zagladam
...
Ja ciebie tez sciskam / spij dobrze :)
PS okazało się, że do ściągniętego filmu nie mogę
znaleźć kodeka; nie idzie mi:(((
nawet mistrz świata wszechwag wchodząc na ring nie
może zakładać że nie oberwie po gębie; co więcej: jest
to bardzo mało prawdopodobne;
i co? czy któremukolwiek bokserowi przyszło do głowy,
żeby przed walką zażyć środki przeciwbólowe?
problem nie polega na szczepionkach, ale na
umiejętności walki; jeden schodzi z ringu i mówi:
nigdy więcej - oddaje życie walkowerem; drugi -
analizuje popełnione błędy;
rozmawialiśmy kiedyś z Igą na ten temat...
dzisiaj powiem więcej: ból to w życiu doświadczenie
konieczne, choć nie każdemu udaje się go pokonać;
zwycięstwo nad bólem daje człowiekowi niesamowitą
siłę, spokój i odwagę; no bo czego się mogę bać, skoro
wiem, że potrafię pokonać samego siebie?
mogę się zaangażować w każdą - nawet nierówną walkę,
bo wiem, że wstanę z kolan, kiedy zniosą mnie z
desek...
strach przed bólem - to strach przed życiem, przed
zaufaniem, przed ludźmi, przed miłością;
a miłość nie cierpi tchórzy; nawet człowiek kochający
może skutecznie zatruć swój związek
obawami przed utratą osoby kochanej...
i wiem, że to co jeszcze powiem zabrzmi jak herezja:
miłość nieraz odtrąca od nas niewłaściwych ludzi i w
jakiś nieodgadniony sposób prowadzi nas ku sobie; nie
warto się jej sprzeciwiać;
nieraz zdarzyło mi się wrzeć z gniewu, że życie
potoczyło się nie po mojej myśli i z wściekłością
waliłem głową w mur nie wiedząc, że tuż za nim jest
śmiercionośna przepaść;
można zejść z ringu i powiedzieć "nigdy więcej",
można życie oddawać walkowerem, można zażywać środki
przeciwbólowe i przez całe życie trząść się ze strachu
przed utratą; można skutecznie zadeptać każdą kolejną
szansę jaka jest nam dana; każdy ma wolność wyboru,
choć pewnych wyborów dokonać musimy;
ale powiem Ci, że wolałem spędzić pięć minut ze swoją
miłością niż całe życie z byle kim;
mój wiersz ma pozytywny wydźwięk... Ann:)
Kami, są jeszcze inne prawdy, jak choćby ta, że z
miłości nie może wyniknąć nic złego...
Iguś:)))
a już myślałem, że przepadłaś jak ciotka w Czechach:)
ściskam Cię cieplutko:)