błogosławiony pośród stworzeń,...
co przyjaciel może zrobić przyjacielowi... jak bardzo i bezmyślnie rani jednym spojrzeniem...
Moje serce pozostało
W świątyni twego serca
Nie zdepcz go, proszę, lodem swej
osobowości a szczytem
Już dużo przez ciebie wycierpiało...
Tak wiele przeszło moje serce
Przez czułość twego serca
Przez tę ukochaną miłość, tak złudną ...
beznadzieją
Nie niszcz go do końca przez swoje zimne
ręce
Ono nadal tam jest
W świątyniach twego ciała
Nie obrzucaj go więcej krwawymi a pustką
słowami twych ust
Nie ma już więcej łez...
Moje serce pozostanie na zawsze
W tobie i w skrzydłach anielskich śpiew
Czasem pewnie poczujesz płacz, jak krwawi
suchymi łzami...
Mimo wszystko ... mimo wszystko... mimo to
- wybaczam...
...i brakiem słów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.