błotem o ścianę
kierowco
pieszy też człowiek
więc jeśli możesz to zwolnij
gdy właśnie wjeżdżasz w kałużę
fontanna błota na chodnik
to brudny dowód
żeś gburem
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-09-22 11:31:43
Ten wiersz przeczytano 1557 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
To jest cała prawda. Serdeczne pozdrowienia.
a może to ja Cię Aniu ochlapałem....tak mi się
nieładnie zrobiło gdy wjechałem nie zauważywszy kałuży
i ochlapałem jakąś panienkę....ale niechcący -
przepraszam!
Chyba każdy z nas doznał takiego obłocenia. Mnie się
zdaje, że dla kierowcy to wielka frajda odstawić taki
numer. Powinni być karani. Pozdrawiam.
Uff, mnie tak kiedyś błotem, ale wstyd przyznać i mnie
się zdarzyło. Zaraz ruszam a pada. Dzięki za
pouczenie. Postaram się nie zostać gburem:)))
dobry tytuł - jak grochem/błotem o ścianę;)
może myślą, że tej jesieni modne są płaszcze w
kropeczki? :) pozdrawiam
Dobre przesłanie ma ten wiersz,
niestety wielu kierowców czerpie chyba satysfakcję bu
niektórych ubłocić,sama kiedyś miałam całe w błocie
spodnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobry wiersz, ale czy przemówi do takiego gbura
Pozdrawiam
niestety wielu jest takich błotniarzy - pozdrawiam
O,tak ileż razy mnie ochlapano... Pozdrawiam Aniu
ciepło :))
Masz Aniu rację.
Kiedyś musiałam pójść do domu i przebrać się .Było to
wyjście z pracy do banku. A mój dyrektor był zdziwiony
,że jego pracownice przebierają się w ciągu dnia .
Zażartowałam, że jestem p. minister .
Pozdrawiam
Anno - takiemu wierszem nie przemówisz do rozumu ani
do litości.
On ma furę, więc co tam pieszy, ważne, że on się
śpieszy.
Najlepiej jeśli kierowca,
przesiądzie się na rowerek,
albo też, jeśli w gumowcach,
odbędzie w deszczu spacerek :P
Oby ten apel dotarł do nich, szczególnie wtedy, gdy
nadejdzie słota.
Nie chodźmy przy krawędzi chodnika
a unikniemy na ubraniu błota.
Miłego popołudnia Aniu :)
Oj takich gburów na pęczki, już nie jednokrotnie tego
doświadczyłam, cała umorusana..
Święta prawda.Raz w życiu, daaaaawno temu, w Krakowie
pewien kierowca poczęstował mnie podczas spaceru takim
czymś. Poczułam na twarzy- brrr- do dzisiaj pamiętam.