Bo ja sobie radzę...
Dziwią się tak zwani dobrze urodzeni,
Że jestem idiotą, co wielbi zasady.
A ja tak po prostu nie pragnę nic
zmienić,
Trzymam się tej własnej solidnej fasady.
Nie rusza mnie burza,
Żadne gradobicie.
Rzadko życie wkurza,
Bo ja kocham życie.
Urodzaj obchodzę,
Jak zwyczajne cele.
Nikomu nie szkodzę,
I żądam niewiele.
Dziwią się, co mają kręgosłup moralny,
Że jestem kretynem ponad podziałami.
A ja tak po prosu nie jestem nachalny,
Trzymam ster na wodzie z dużymi falami.
Nie rusza mnie cisza,
Krzykiem zawsze brzydzę.
O mnie nikt nie słyszał,
Chociaż innych widzę.
Nagród nie gromadzę,
Ordery mam w tyle.
Bo ja sobie radzę,
Nawet, jako głupiec.
A dla was, co tak się okropnie dziwicie,
Powiem, że debilem być jest fajna
sprawa.
Bo ja tak po prostu kocham swoje życie,
Niczego w nim przecież nie muszę udawać…
Komentarze (9)
ja jak zawsze z podziwem:) dla tresci, warsztatu,
układ tez- tak jakby refren , jak czytałam to mi sie
spiewało:)
Fajny układ i dobrze się czyta jak zawsze :)
Dobra życiowa refleksja. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Nie ulegac ogolnemu szalenstwu i modzie, pozostac
wiernym sobie i wlasnym zasadom to nie latwa sztuka.
Pozdrawiam
ważne w życiu być sobą, ciekawie i
refleksyjnie,pozdrawiam
Bardzo dobra synchronizacja i sposób artykulacji.
Wiesz zasady często ratują ludziom życie.
jesteś sobą nie kreujesz się na kogoś innego i to jest
madre i nie jesteś żadnym dziwakiem :)
Widać w każdym Twoim wierszu, że jesteś sobie
sternikiem i panem własnego "ja"
Nie boisz się żadnej fali, bo to Ty, trzymasz ster.
Pozdrawiam:)
ludzie robią kogoś na dziwaka i mówią ty to zrobiłeś,
jak to obejsć