bo miłość ślepa jest.
W deszczu po bilety.
Po życie lepsze. -czekamy.
Na dwóch końcach czegoś,
na dwóch przystankach pustki.
-jeden autobus na koniec świata.
Nie widujemy się.
Zapinamy pasy bezpieczeństwa.
One utrzymują stosowną odległość,
brak tchu,i miejsca.
-może nie ma tu tego,czego szukam.
Przystanek pustki.
jeden za drugim i jeszcze dwa.
Szyba miękka od łez.
My nie znamy siebie na pamięć,
-a słowo kocham nie istnieje.
Chciałabym potrafić pytać.
Chciałabym zrozumieć.
Chciałabym,abyśmy potrafili k o c h a ć.
Komentarze (3)
Opisałaś samo życie w interesujący sposób.Ciekawe
metafory i porównania.Dobrze operujesz słowem.
Bardzo dobry wiersz.
przejmująco smutne...
Interesująco pokazalaś życie - podróż, a kolejne
przystanki mijamy obojętnie - nic dobrego nas nie
czeka na nich. I caly czas liczymy, że dotrzemy
wreszcie do przystanku "Miłość" - tylko, czy mamy
dobry bilet?