Bo noszę w sobie dziecka twarz
Kiedy usłyszę , że za stara
jestem na to , czy to lub owo
natychmiast z całych sił się staram
zaprzeczyć , tym ponurym słowom.
Dziwię się , kiedy ktoś powiada
- to niemożliwe do zrobienia
szansę na górną półke wkłada
paradygmatem rzecz ocenia.
Wyzwania skrzydeł mi dodają
nieznane ścieżki lubię deptać.
One mój uśmiech wyzwalają
bo to na młodość jest recepta.
Chcę odejść tak , jak żyłam często
na zbyt wysokiej życia stopie
kiedy od zdarzeń losu gęsto
wtedy się w ręku jak wosk topię.
Jak motyl spijać słodycz pyłku
niech radość stale w sercu gości.
Nie chcę u chwil ostatnich schyłku
przebierać w środkach ostrożności...
niedowiarkom...;))
Komentarze (9)
:)+
Dla mnie brzmi jak "Inwokacja" - Kornela
Makuszyńskiego. Czy ją znasz?
Dla mnie brzmi jak "Inwokacja" - Kornela
Makuszyńskiego. Czy ją znasz?
Witaj Bombonierko, bądź sobą tak jest ok :)))))
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Bombonierko,bardzo ładny,optymistyczny
wiersz...i tak trzymaj!!!,pozdrawiam serdecznie
Nie wierz w ani jedno słowo Bombonierko, co tam oni o
nas wiedzą?? hi hi
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam :)))
i bardzo mądrze :-) nie ma co się z życiem cackać,
trzeba go czerpać garściami :-) bardzo fajny wiersz
:-)
Trochę sobie osłodzę życie (nairam).Pięknie
piszesz,czytałam je na innym blogu.Zawsze mi się
podobały.A wiersz -super.Ważne,że dusza młoda!
Pozdrawiam!
Bombonierko! Wyrzuć przecinki i ok, bo w pierwszej
strofie nie zajmują właściwych miejsc. Ja tak to
widzę:
Kiedy usłyszę, że za stara
jestem na to lub jakieś owo,
natychmiast z całych sił się staram
zaprzeczyć tym ponurym słowom.
Dziwię się, kiedy ktoś powiada
- to niemożliwe do zrobienia;
szansę na górną półke wkłada
paradygmatem rzecz ocenia.
A bez interpunkcji byłoby = bez kłopotu.