Bo to nie tak
Bo to nie tak, że raz wypowiedziane słowa w
chwili złości muszą się spełnić.
Bo to nie tak, że jednym dniem i chwilą
słabości można przestać walczyć.
Przecież zawsze jest czas by marzenia
wypełnić.
By wszystkie krwawe rany, nicią przyjaźni,
bądź miłości zaszyć.
Bo to nie tak, że zapomnę, zrozumiem.
Przecież wtedy byłbym nikim.
Ja nie chcę być nikim, nie dla Ciebie.
Zostanę przy Tobie zawsze w potrzebie.
Gdy łzami się zalejesz, tymi szczęścia,
smutku, ulgi, cierpienia.
Zawszę będę.
Pozwól tylko czasem przytulić, w czoło
pocałować.
Powiedz, że nie zostanie to źle
odebrane.
Od tak przyjacielski uścisk by, chociaż
trochę przeszło.
Lub wręcz przeciwnie.
Od tak ze szczęścia w ramiona się
wtulić.
Powiedzieć, że się cieszysz, z
czegokolwiek, z małej bądź wielkiej
rzeczy.
Tak chciałbym móc bez skrępowania się
wypłakać.
Mocno Cię przytulić.
Byś wiedziała na zawsze, że sama nie
jesteś.
Że o każdej porze jest ktoś całkiem blisko,
a co ważniejsze całkiem bliski.
I nie mów, że nie jesteś tego warta.
To ja decyduje ile i na jak długo jesteś
warta.
Jakub Lewandowski Płock 5.01.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.