Moje boskie ja
Nie boję się własnego przeznaczenia.
Szczycić się mogę boskim imieniem.
Jestem Stwórcą własnych myśli,
Jestem Panem własnych marzeń.
Ewoluowałem z samotnika, przez
człowieka,
Jestem teraz własnym Bogiem.
Walka pod moim sztandarem nie prowadzi do
wygranej lub porażki.
Prowadzi do samozadowolenia i zaspokojenia
siebie.
Czy to źle, ze jestem samowystarczalny?
Czy to źle, że do szczęścia wystarcza mi
własne słowo?
Czasem kartka i długopis, czasem muzyka.
Lecz w znacznym stopniu wystarczam sam
sobie.
Niestety moja wszechmocność ostatnio
maleje.
Przestałem panować nad pewnymi sprawami.
Nie jestem Władcą własnych uczuć.
Nie potrafię zmienić swoich uczuć.
Z dnia na dzień nie przestanę kochać.
Bardzo bym chciał.
Chciałbym zaakceptować fakt, podpisania
paktu przyjaźni.
Pakt wzajemnego zaufania, zrozumienia.
Nieporadność, cierpienie, miłość,
uniesienie.
Cztery szczegóły wykluczające mnie z
boskiego życia.
Jakub Lewandowski Płock 4.01.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.