Bóg popełnia samobójstwo.
To tylko fikcja, fantazja. Nie mam w założeniu nikogo atakować. Nie mam też zamiaru obrażać niczyich uczuć.
Na wszystko jeszcze raz popatrzył.
Na niebo i ziemię, światło i dzień
pierwszego dnia stworzone.
Kątem oka spojrzał na dzieło
Dnia drugiego, trzeciego...
Dnia szóstego! Widoku nie mógł znieść.
Człowiek!
Wszystko co uczynił było dobre?
Sam klnie do siebie!
Jak popełnić zdołał taki błąd!
Teraz zginąć mu przyjdzie.
Zginie jak śmiertelnik...
W klatkę starczą pchnie nóż...
Ktoś to zauważy?
Tak bywa i już...
Wiersz, został już raz usunięty z wiersze.bej.pl. Powrócił w zmienionej forimie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.