boję się...
co mi przyszło do głowy? - nie wiem.....a może i wiem!
boję się – rzekł do swojego sumienia
agrest rosnący blisko porzeczki
choć tamten owoc mi zakazany
to pociągają mnie jej kuleczki
tu trzeba dbać o ciągłość gatunku
swymi krzewami ciągle się mienić
lgniesz do sąsiadki ale się boisz
że agreścica cię wykorzeni
lecz pewnej nocy – /sok w nim nie woda/
nastąpił wielkiej bojaźni kres
agrest przytulił się do porzeczki
no i tak powstał porzeczkoagrest
skąd są szampany i inne trunki
teraz możemy się głowić nader
nie było by ich dziś w naszym menu
gdyby nie miłość, choćby przez zdradę...
Komentarze (24)
Wesoły, ale w końcu dorzeczny. Pozdrawiam
Porzeczkoagrest jest "debest":)))
Masz pomysły:)))).
Pozdrawiam:)
A Ty ciągle na czasie i nic się nie zmieniłeś od
prawie 5 lat.... No, no, no...Tak trzymaj ;)
baaardzooo mi się spodobał ten wiersz
Super wiersz, aż mi ślinka cieknie. Pozdrawiam-:)
Bardzo owocowy wiersz:)
No i tak powstał nowy gatunek -
porzeczka-agro = dobra na trunek.
Ciekawie. Podoba mi się opisany temat. Pozdrawiam:)
Wspaniała farsa o porzeczkowym smaku.Pozdrawiam
serdecznie:)
Oryginalna farsa, z dozą uśmiechu.
Jak najbardziej na TAK.
Pozdrawiam serdecznie:)
Podoba się i puenta jak najbardziej:)
Bać się nie musisz bądż czystą miłością i przestań się
kierować wątpliwością.
świetny wiersz do refleksji, a oryginalny temat
świadczy o fantazji autora* pozdrawiam
Lubię takie lekkie rytmiczne wiersze. Brawo!
Pozdrawiam!