...Ból...
....Ku cierpieniu....
Przeszywa mnie...
Rani mnie od kazdej strony...
Jest wszedzie...
Obok mnie,we mnie,ze mna...
Zawsze...
Nie da sie do niego przyzwyczaic...
Jest jak smierc przychodzaca z
nienacka...
Jak szok po wypadku...
Atakuje raz i juz nie opuszcza...
Jedyny wierny przyjaciel...
Wypruwa mi zyly...
Zniecheca do zycia...
Chcialoby sie go wyrwac...
Wyrzucic na zawsze...
Ale on nie chce odejsc!!!!
Cierpie bo on znow mnie nawiedzil...
I nie odejdzie dlugo...
Umieram...Razem z nim...
............ku cierpieniu.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.