ból
Kiedy oddech Twój,
Dotyka moich łez
Wypalając na proch,
Życia mego cień.
skończona pośród tłumu,
Gubię się szukając,
Na pustkowiu Twych dłoni.
Jednym skinieniem
Mówisz coś więcej
Zostawiając w otchłani zimna
Nie czuję już rozgrzewającej
Nadziei na wspólny ból...
autor
Vampira111
Dodano: 2007-10-22 14:31:57
Ten wiersz przeczytano 1076 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
a szoda bo kazdy ból wspólnie przeżyć jest łatwiej ,
mimo wszystko , dasz rade!