Ból istnienia
Nie przechodzę mostem
rozciągniętym nad rzeką każdego
istnienia,
rzucam się wpław!
W wiry i fale.
Niech poniosą mnie...
Przepłynę na drugi brzeg
lub spłynę do wód oceanu spokoju,
gdzie kropelka mojej łzy
zmiesza się z płaczem innych.
Nie przechodzę mostem
rozciągniętym nad istnieniem,
rzucam się wpław.
Chcę poczuć radość innych i ich ból.
Chcę zrozumieć, dlaczego taki jest ten
świat
i jak bardzo jestem od Ciebie inny?
autor
Miłosz
Dodano: 2018-10-20 08:45:09
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ból istnienia jest dość straszne materią.