Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zbyt wiele szczęścia

Ciemność nadlatuje, zasłania me życie.
Jasność mego świata cofa się na bok.
Krzyk z ciemności, zawodzenie trupów.
Czarcie hordy wyłaniają się z mroku.
Sam diabeł na czele by mnie zgnieść!

Oczy me łzawią, gardło piecze jakby płonęło.
Każdy organ krzyczy w rozpaczy.
Z dnia na dzień coraz gorzej, ile jeszcze?
Stawiam mur przed sobą, oni go burzą.
Sam sobie nie poradzę, kto mnie ukoi?

Czarci gniew, dziwny los.
Szczęcie do głębi, zbyt długo trwało.
Więc nadszedł smutek, rozpacz tragiczna.
Pan zarazy, szczęścia kres.
Serca nasze złamane, zmiażdżone.
Łączą się w jedność, razem wygramy.
Pani losu czy przyniesiesz nam spokój?!

Sępy już krążą nad naszymi ciałami.
Czują słabość, czują, że osłabiliśmy czujność.
Przeszłość powraca i niszczy przyszłość.
Szczęście odchodzi, zbyt wiele go było.
Czy jest to zazdrość Bogów? Czy nasza wina?

Wspieramy się wspólnie, dwoje przyjaciół.
Ja cię przytulę, ty wraz ze mną płaczesz.
Gdy serca nasze złączone nie czujemy bólu.
Czemu jednak odebrano nam nasz świat?
Czemu nie pozostawiono nas w spokoju?

Czarci gniew, dziwny los.
Szczęcie do głębi, zbyt długo trwało.
Więc nadszedł smutek, rozpacz tragiczna.
Pan zarazy, szczęścia kres.
Serca nasze złamane, zmiażdżone.
Łączą się w jedność, razem wygramy.
Pani losu czy przyniesiesz nam spokój?!

Kolejny szturm na bramę mego ciała.
Potężne balisty i trabuchety gotowe do oblężenia.
Atak się rozpoczął, a ja w mym zamku czekam na wynik.
Osamotniony, jedynie z mą królową u boku.
Teraz jednak chcą mi zabrać i Ją!

W spokojne miejsce zostanę przeniesiony.
Do baszty bezpiecznej, gdzie wrogie pociski mnie nie sięgną.
Posiłki z królestwa Asklepiosa ruszają z pomocą.
Jednak czy przerwą oblężenie, uratują mnie?
Czy dotrą na czas? Czy zdołam odbudować zamek?

Czarci gniew, dziwny los.
Szczęcie do głębi, zbyt długo trwało.
Więc nadszedł smutek, rozpacz tragiczna.
Pan zarazy, szczęścia kres.
Serca nasze złamane, zmiażdżone.
Łączą się w jedność, razem wygramy.
Pani losu czy przyniesiesz nam spokój?!

Ciebie też dotknął zły los,
Przeciwność naszego wspólnego szczęścia.
Płaczesz, krzyczysz w rozpaczy, ktoś Cię słyszy!
Ja! Już biegnę, jednak nie, nie mogę.
Nie mam siły, nie przedrę się przez czarcie hordy.

Biegnę do Ciebie, lecz odbijam się od mego muru.
Spadam na kark, słyszę chrzęst łamanej kości.
Jednak wstaje, podtrzymuje mnie ma dusza.
Nogi me porusza miłość i strach o Ciebie.
Dzięki Tobie przeżywam te straszną wojnę, a Ty zawsze możesz się do mnie przytulić…

autor

draco

Dodano: 2004-06-29 00:01:26
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Bez rymów Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »