Bolesna pomyłka
Pewnego dnia na drodze miłość spotkałam
Popatrzyłam na nią, lecz poznać jej nie
chciałam.
Moja dusza z bólem obok niej przeszła
Lecz miłość nie chciała abym odeszła.
Patrzy w moją stronę, biec zaczyna
Ze zmęczenia cała sina.
Ja uciekam, zaczynam się jej bać
Pytam-czy może wreszcie spokój mi dać?
Moja dusza ucieczką zmęczona, na kamieniu
siada
W głowie myśli układa...
"Miłość mnie goni, ja na nią narzekam
Ona chce mi pewnie dać szczęście, a ja
uciekam."
Po pewnym czasie miłość mnie złapała
Lecz wbrew przeczuciom duszy, szczęcia nie
dała.
Wręcz przeciwnie-tak bardzo mnie zraniła
Moją duszę bezbronną boleśnie
skrzywdziła.
Po co za mna biegła, po co się starała?!
Żebym ja teraz codzień morza łez
wylewała?
Przez jej pomyłkę już nie potrafię się
śmiać
Bo widać miłość kogoś innego chciała Ci
dać.
Doganiając mnie może się rozmyśliła?
Ale ona nie wie jak bardzo mnie zraniła
Lecz nie ma to dla niej żadnego
znaczenia
Bo nie dała mi dotknąć nawet Twojego
cienia.
A teraz obijętnie patrzy na moje łzy
Podobnie jak Ty...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.