Boże : uderz raz kolejny ....
W kolejnym dniu znów bólu dawka,
Bo przecież jestem losu zabawką,
I przecież żyję, po to, by cierpieć,
Żyć nie umierać, bo czego chcieć
więcej...
Nie rozumiem tylko dlaczego ja,
Dlaczego cierpię kolejny raz,
Dlaczego ja zostałem wybrany,
Jestem głupcem w smutku skąpanym...
Serce wyje, dusza krzyczy,
I znam tego tonę przyczyn,
A właściwie to przyczynę,
Niech się życie więc rozpłynie...
To gęstwina nie do przejścia,
Nie ma tutaj dla mnie miejsca,
Po co więc udawać uśmiech,
Lepiej będzie pewnie w trumnie...
Widzę Boże jak się cieszysz,
Kiedy człowiek w bólu leży,
A to ja przecież ten człowiek,
Czemu Boże nic nie powiesz...
Losem przecież Ty kierujesz,
Może Ci plan narysuję,
A Ty tak atak wykonasz,
Żebym tylko prawie skonał...
I tak w kółko to się ciągnie,
Ale bardziej by bolało,
Walnąłbyś mnie trochę mocniej,
A więc wal mój Boże - smiało...
Komentarze (2)
wiersz jak dręczenie siebie Często uczucie przyjaźni
pomaga Wiersz jest mocny emocja dobrze napisany Na
tak!
Wiersz przepojony bólem i rezygnacją, trudny do
skomentowania, bardzo smutny.