Elmurrio
dla mojego ojca
Kiedys kazdy wdech
Zostawial powiew Twojego glosu
Kiedys kazde slowo
Ulatywalo wniwecz
Kiedys kazdy sen
milczal o Tobie
Kiedys zaden gest
Nie wiercil szlaku w glowie
A teraz kiedy milczysz
Kazda cisza krzyczy
Nieslyszalnosc milczy najcudowniej
Niewidzialnosc kreuje
Zywe cialo zmartwychwstaje
Wskrzeszam
czynie cuda
sprawiam, ze tym razem zyjesz
W swiecie w ktorym droga jest
zywą memorią
Dylemat smierci
to czego nie ma
kipi tesknota ...ale dopiero
gdzies na koncu swiata?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.