Bozia modną kobietą
Wyrok istnienia,
Jak chmura deszczowa,
Nawiedza mnie w snach,
Kiedy to unoszę się w powietrzu
Jak drobina kurzu.
Strach bezlitośnie gwałci moje plany,
Mimo, że staram się przed nim ukryć,
Że ukryć się staram i czasem tylko
Tylko czasem zdarza się,
Że się zatnę jak stara płyta
I powtarzam bez ustanku
Credo z dzieciństwa
"Chcę się bawić!"
Z zabawy dzisiaj nici,
Bo Bozia to nowoczesna kobieta,
piękni się przed lustrem,
cmoka po nałożeniu szminki,
tylko zgubiła gdzieś bibułki matujące
i stąd ten „święty blask” ,
aureola niby...
Bozia robiąc się na bóstwo,
Zapomniała, że my ludziki
Z ciała i kości czasami potrzebujemy
Boskiej interwencji…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.