Brak marzeń...
Naszych wspomnień nikt nie zabierze Nam,
Odlecą z Nami do niebios bram.
Tam będą bezpieczne, będą pod ochroną,
Może właśnie w niebie zostanę Twoją
żoną...
Możliwe, że tam zauważysz jak bardzo Cię
kocham,
Teraz siedzę sama- bez myśli, bez marzeń i
szlocham.
Niech złe myśli odejdą- niech idą wąt!
Wiem, że ja też popełniłam gdzieś błąd.
Chciałam być wyjątkową i jedyną dla
Ciebie,
Pragnęłam, abyś czuł się ze mną jak w
niebie.
Nie potrafiłam zatrzymać Ciebie przy
sobie,
Choć nie przestałam Cię kochać i śnić o
Tobie.
Pamiętam wszystkie chwile, które razem
spędziliśmy,
Razem się śmialiśmy, płakaliśmy,
marzyliśmy...
Marzenia o wspólnym życiu nagle się
skończyły,
Choć dawniej jedynym sensem dla Nas
były.
Byłam dla Ciebie, byłam Twoja, byłam z
Tobą,
Teraz już nie jestem tą samą osobą.
Bo nie mam już żadnych marzeń i
pragnień,
Stałam się zimna jak lód i twarda jak
kamień!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.