brak natchnienia
od dawna nic nie napisałam
natchnienia po prostu nie miałam
codziennością się zajęłam
nie analizowałam jej wnikliwie
przez ostatnie tygodnie szłam przed siebie
jak robot
po powierzchni ziemi ludzkiego bytu
płytko bez emocji ścierając podeszwy moich
ulubionych butów
czynności wykonywałam bez rozmachu
oczywiście na komendę życia
codzienności
jak maszyna
teraz wiem to jest po prostu zwykłe
zmęczenie materiału
ale dziś sprawię sobie odrobinę
przyjemności usiądę w moim niedostępnym dla
nikogo fotelu ukojenia i napiszę coś małego
frywolnego do przeczytania lekkiego....
Magdalena
Komentarze (8)
Do mnie też wena rzadko przychodzi. Chyba moje
beztalencie jej szkodzi. A Ty piszesz zgrabnie i
lekko. Pozdrawiam serdecznie :)
No, cóż... Wena przychodzi kiedy chce. Życzę dobrego
dnia
Najlepszą poezją jest życie!
Pozdrawiam!
ładnie się nazywasz:)
Wiosenne słonce sprawi że napiszesz Wielką Prozę.
Pozdrawiam
Frywolnie i lekko. Pozdrawiam serdecznie
A jednak napisałaś, pozdrawiam
jest wiosna a wiosna do życia i miłości budzi
pozdrawiam serdecznie :)