Brama...
dla przyjaciela
Smukłe dłonie
piszą Tobie
że na wieczność
bije serce
a my dwoje
niczym konie
galopem
po złotych polanach...
co utkały
dywany pszenicy
stary dąb z
młodą wierzbą
opierają swe kolana
gałęziami wierzba
korę dębu zbiera
i płacze nad okruchami
tak bardzo się obawia
że wiatr weźmie w posiadanie
korzenie przyjaciela
i płacze by nie zabrakło
drzewu wody do życia...
by ta brama co jest znakiem
dla tych dwojga
wciąż otwarta żyła...
Jamie 2007
...chciałabym abyś żył wiecznie ze mną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.