Brzęczenie
Przyleciała rozżalona
pszczoła do komara
Ileż można tak wytrzmać
Jaśnie proszę pana.
Spać nie można, to brzęczenie
W wykonaniu Pana
I choć brzydkie, słuchać jego
Muszę już od rana.
To już konik polny, chociaż
Skrzypek urodzony
Gra, gdy innym nie przeszkadza
To jest takt wrodzony.
Niechże przykład więc Pan bierze
Powiem Panu bardzo szczerze
Chcesz to brzęcz, brzęcz jak chcesz
Ale z innych przykład bierz.
Pszczoła rad wciąż udzielała
Sama za to też brzęczała
Komar, kiedy to usłyszał
Już nie słuchał jej od dzisiaj.
Tak do dzisiejszego dnia
Słonko rano budzi nas
A komary, pszczółki co dzień
Dają nam radosny koncert.
trochę do poprawki przepraszam,że nie odpisuję jak będę miała więcej czasu to na pewno odpowiem na wiadomości za które dziękuję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.