Bunt jednostki
Nie zabraniaj mi walczyć, bo nie
przestanę
Nie poddam się, bo podjęłam wyzwanie
Wiem, że to co robię, to walka z
wiatrakami
Domyślam się, że ty pierwszy rzucisz
kamień
Gdy krzykną: „Śmierć jej za
zuchwałość!
(Za odwagę? Za jej stałość?)
Za to, że się przeciwstawia
Zasadzie niepisanego prawa:
‘Jeśli nie chcesz by cię potępiono
Bądź jak żywy pionek
Kierowany modą, nie mający swego zdania
Nie robiący nic według własnego uznania
Myślący tak, jak myślą wszyscy
Znajomi, nieznajomi, dalecy, bliscy’
”
W swoim rynsztunku mam jedynie
Wiarę, która ze swej siły słynie
Przenoszenia największych, najtrwalszych
gór
Rozkruszającą najgrubszy kamienny mur
I choć wiem, że krzyk mój się rozpuści
Jak głos wołającego w puszczy
To będę krzyczeć do wyczerpania sił
Choć bunt mój będzie w mokrej ziemi
gnił...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.