Burza
Grzmot! Szum!
To burza!
Idzie burza!
Duża!
Błysk i trzask!
To burza!
Przyszła burza!
Duża!
Deszcz! Ulewa!
To burza!
Wciąż jest burza!
Duża!
Burza,
co deszczem swym zanurza
świat w szarości,
ciemności, mokrości.
Ulewa,
co jakby się gniewa
za wszelkie złości,
podłości, przykrości.
I bieg, by zdążyć do domu.
Nikomu, nikomu
Burzy się nie chce.
A burza szepce:
"Uciekaj, bo Cię złapię"
Myślisz, że to woda chlapie.
I patrzysz przez okno,
jak mokną.
Samotni, strudzeni,
przestraszeni.
Wiatrem, wodą
samym sobą.
Grzmot! Piorun!
To burza!
Nastała burza!
Duża.
Plusk! Bieg!
To burza!
Wciąż jest burza!
Duża.
Cisza i spokój.
Była burza.
Przeszła burza.
Duża.
Komentarze (2)
Ciekawie i niekonwencjonalnie zbudowaleś ten wiersz.
Podoba mi się taka gradacja, powtórzenia - oddają
charakter burzy. A ja lubię oglądać ją zza szyby.
Cisza i spokój, była duża burza - będzie dobrze
wszystko rosło, wniosek z tego prosty.