Butelka
Stała na ławce butelka.
Jej szyjka smukła i piękna.
Denko okrągłe, głębokie.
A w środku spirytus z sokiem.
Przez jasne patrzyła źrenice,
Ust pożądała spragnionych.
Lecz w cieniu drzew, nikt nie ujrzał
Samotnej duszy oszklonej.
Psuło się wnętrze w upale.
Kisła zawartość zamknięta.
Fermentu dech wyparł korek,
Aż z ławki spadła butelka.
Rozprysły się lśniące wdzięki,
Fetor zgnilizny uleciał.
Etanol wzniósł się do nieba,
W głąb ziemi wsiąkła zaś lepkość.
Szkło posprzątali o świcie
Sprzątacze z miejskiej
„Zieleni”.
Korek już tylko w trawie
Kopnie dziś ktoś od niechcenia.
Komentarze (2)
:Samotna dusza oszklona"- to jest prawdziwa bohaterka
wiersza. Fermentowały jej uczucia. W końcu dusza
uleciała do nieba, a ciało upadło na ziemię. Dla mnie
jest to piękna metafora życia.
Podmiot liryczny tego wiersza opowiada historię pewnej
butelki...Czy tą butelką nie jest przypadkiem czyjeś
zranione serce??? Porzucone i "kopnięte" tak jak ten
kapsel od butelki. bardzo podoba mi sie ta
metafora.Pomysłowo.