butelka zwrotna
kolejny miesiąc mija,
ciężki język,
zasuszony i gorący
pocałunek z płytą
chodnikową -
chociaż cień przygody
urodzony z akcyzą
na czole - prawie
jak w czepku tylko
troche mniej szczęśliwy
wertuję znowu
procentowy zapas
słów
zerwać etykietę czy nie?
bez niej jedynym
wyjściem będzie
śmietnik
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.