By zdążyć przed północą
W wirtualnym świecie błyszczą gwiazdy,
jak na niebie w księżycową, jasną noc.
Z szybkością światła, scenariusz
napisany,
by zdążyć zagrać role i w górę się piąć.
Na scenie tego życia, pojawia się i
znika:
dramat, komedia, romans i samo życie.
Każdy aktorem bywa własnej wyobraźni,
nie każdy gwiazdą chwilową na szczycie.
A w realnych trybach, budzi się powstaje
i nic się nie zmienia, szarpie się z
niemocą.
Więc od nowa opuszki palców zdziera,
by w dzień zaistnieć, zasnąć przed
północą.
Komentarze (4)
W pierwszym wersie chyba powinno być 'w wirtualnym '.
Podoba mi się Twój wiersz. Pozdrawiam.
Przyjmę każdą rolę, tylko dlaczego trafiają mi się
same epizody?-ładny wiersz:)))
trochę jak tu na beju-przewijają się romanse,życia
dramaty i komedie,każdy chce jakąś rolę przedstawia w
swojej poezji,niestety wiersze nie zmienią naszego
życia...trochę je tylko ubarwią kolorami
każdy aktorem bywa własnej wyobraźni.
w szrym codziennym zyciu inną role gra.
zaganiany, uwiązany własną pracą,
marzy, żeby jeszcze przed północą usnąć.
ładny wiersz, pozdrawiam.