Wybrańcy
Między kierunkiem a kierunkiem podróżują
Wybrańcy władzy społeczeństwa
„wolnego”
Wiatrem odwracana twarz, jak chorągiewka
Pod osłoną uśmiechu, pocałunku
Judaszowego
Na ustach wykrzywione słowa pochlebstwa
Samouwielbienie stawiane na firmamencie
Cielesnych wyobrażeń w podziwie rozkoszy
Dyskryminacja sumienia w umysłu zamęcie
Nie przepuścić nikogo, by wyprzedził
lepszy
Podłożyć nogę by poległ jak kłoda na
drodze
Zmieszać z błotem każdego uczciwego
Z pogardą dla wrażliwości człowieka na
dole
I tak między kierunkami wiatr sobie
dmucha
Raz w jedną, raz w inną stronę tego
istnienia
Na sprawiedliwość wszelka władza głucha
Jeżeli nie zaspokoi jak Judasz
pragnienia
Komentarze (5)
Podpisuję pod Isaną..daje..Mi też pokory potrzeba..jak
chleba.. M.
Wiem że w klimacie dramatycznym nie ma ładnych wierszy
- są dramatyczne,ten jednak jest świetnie napisany do
sytuacji pasujący w kraju-polityce i także na naszym
beju,jednym słowem wiersz bardzo udany i na
czasie...powodzenia
dobry wiersz. pozdrawiam. ;)
Refleksyjny wiersz, daje dużo do
myślenia...pozdrawiam.
Bardo ładny, mądry i na czasie wiersz.Spodobał mi się
bardzo.
pozdrawiam.