Byc soba...
Lubie...
w rozczlapanych butach
przemierzac wiele razy
sciezki mej niespokojnej duszy...
lubie marzyc,
ze przetarty jeans
zatrzyma cieplo wspomnien
zwariowanego serca...
Lubie rozgrzeszac
z wielkich grzechow namietnosci
male i wielkie milosci-
przebrzmiale nuty czulosci...
Lubie marzyc
o nadejsciu nowej wiosny
kwiatami dobroci rozkwitlej
prostota niewinnej...
Lubie odnalezc
w zakamarkach nadziei
spokoj dla nowego ranka
tecze barw...bieli...
Lubie
tak sobie pozeglowac
morzem mojej wyobrazni
i byc szczerze dla siebie...
soba...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.