Byczek, czyli do tanga trzeba...
Hodował dziadek byczka w zagrodzie
Doglądał, karmił, poił go co dzień
Byczek dorastał. Dziarski był, zdrowy
A więc do dziadka wali w te słowy:
„Bądź dziadek człowiek, nie męcz mnie
dłużej
Wiesz, że ja mogę lepiej ci służyć
Łażę bez celu w pustej zagrodzie
A przecież mógłbym dla ciebie co dzień
Pożytecznego zrobić coś... czy nie?”
Dziadek rozpoznał po byczka minie
Że od tematu nie ma ucieczki...
Sprowadził szybko dwie jałóweczki.
Teraz i dziadek, i byczek radzi...
A Bodek sekret publiczny zdradzi:
Kiedyś do tanga dwoje starczyło...
Teraz, jak widać... „się porobiło” !
Życzę wszystkim miłego ranka
Komentarze (129)
:-)))) Panie Bodku poczucie humoru bajka po prostu :-)
Serdeczności przesyłam
:))) Trzeba przyznać, porobiło się.
Pozdrawiam :)
:))) oj porobiło się.
Pozdrawiam:)
Każdy ma jakieś zadania byczek też, pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
"Gdzie nie ma byka, tam byczek panem." - Przysłowie
asyryjskie.
Miłego dnia Panie Bodek, zgrabnie ułożone.
Kiedyś też było inaczej. Przypomniałem sobie starą
anegdotę, chyba jeszcze sprzed I wojny. Prof.
Stanisław Estreicher twierdził, że prawdziwy mężczyzna
powinien mieć żonę i kochankę. Żona wtedy będzie
myślała, że jest z kochanką, kochanka - że z żoną; a
on przez nikogo nie niepokojony może sobie calutki
dzień przesiedzieć w bibliotece...
w końcu po to są byczki (do rozrodu)
Rozchachachales mnie z samego rana:))))))
Swietna satyra:))))
:-)))))))))))))
Marzenie każdego "byczka" - i śmiem twierdzić również
"byka" - posiadać w stadzie co najmniej dwie
"jałówki". Od wieków tak było, nie tylko teraz.
Pogodnycvh dni, Panie Bodku :-)