Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Była sobie orkiestra (proza)

Zapraszam, usiądź spokojnie i czytaj.
Kto chociaż raz trafił na moje
kawałki, zrozumie, że pod nikiem
czy awatarkiem, zawsze usilnie próbowałam dostrzec człowieka.

Początkowo wydawało się, że to nietrudne zadanie, bo łączy nas
wspólny mianownik - muzyka.

To był pierwszy błąd jaki popełniłam,
a jako typowy demon, popełniłam ich sporo.
Do tej pory sądziłam, że okres naiwności
mam za sobą. Nic bardziej mylnego.

Prawie dwa lata obserwacji i brania udziału w dzieleniu się tym co gra w duszy, sprawiło, że moje ucho zaczeło
wychwytywać falszywe nutki, wprowadzające dysonans w orkiestrze.

Ostrzegano, że wiele nut zapisano sympatycznym atramentem.
Nie chiałam dać wiary takim cudom niewidom.

Tworzyłam swoje piosenki, jednocześnie wsłuchując się w skoczne mazurki, arie, opery, ballady i weselne przyśpiewki.
Łubiłam tę różnorodność, dostarczającą
wielu radości i wzruszeń.

Nie posiadając wiele, odpłacałam się życzliwością i ciepłem.
Bywało, że ta życzliwość budziła jadowite języki, wykrzywiała twarze, niekoniecznie
w pogodnym uśmiechu. .
Taktowne milczenie, potęgowało niechęć.

W orkiestrze wzmagał się chaos i zgrzyty.

Wierzyłam, że zła passa minie,
a ludzki rozsądek zwycieży.

Rozumiałam mechanizmy społeczne.
Wierząc, że pomimo różnorodności,
orkiestra jest w stanie, grać harmonijnie.

Problemem okazali się samozwańczy dyrygenci. Zabrakło im wiary w zdolości większości muzyków.
Smagając w pulpit batutą, krzyczeli coś o kiczu, pozbawionych słuchu beztalenciach,
ot katarynki.
Niewielu łaskawie dając cień szansy, na granie w podwórkowej kapeli.

Po każdym takim wybuchu,
znikali na krótko w kuluarach.
Zasiadjąc przed krzywym zwierciadłem, pytali:
‘lustereczko powiedz przecie, kto jest najzdolniejszy w świecie’

Zapytacie jaki morał płynie z tej bajki?

Orkiestra wciaż gra niezłe kawałki,
z dyrygentami czy bez.



autor

Donna

Dodano: 2016-12-10 18:12:16
Ten wiersz przeczytano 1936 razy
Oddanych głosów: 36
Rodzaj Bajka Klimat Refleksyjny Tematyka Społeczeństwo
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (39)

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Świetna proza, nie tylko w muzycznej orkiestrze są
tacy samozwańczy dyrygenci którzy próbują zniechęcić.
No ale trzeba grać dalej.
Serdeczności:)

AMOR1988 AMOR1988

Fajnie było poczytać

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Ja lubię grać, a jeśli nawet zafałszuję ;) trudno :)
Z dyrygentów strasznie podoba mi się Radzimir Dębski.
Jego bym słuchała :)
Pozdrawiam :)

Julia Pol Julia Pol

i tak trzymajmy...świetny tekst, wielu mogłoby się pod
nim podpisać i coś mi przyszło do głowy,że gdyby nie
samozwańczy dyrygenci nie byłoby tej piosenki, więc
może orkiestra wtedy jest cała gdy i oni są?
pozdrawiam:)

marcepani marcepani

Wspaniale demono, podoba mi się Twój tekst - uważam go
za bardzo udaną alegorię, zaduma nad tworzeniem - i tu
Magda dobrze prawi :).
Poza tym uważam, że samozwańcy budzą śmiech.
Autorytetu się nie wytupie. Na uznanie i szacunek może
liczyć tylko ten, który sam szanuje ludzi. Jest
potrzeba autorytetów - wielka, ale nie samozwańczych!
Trzymaj się własnej intuicji - co tam po kuluarach -
najważniejsze być i żyć w zgodzie z sobą -
serdeczności wielkie - i nie zarzucaj grania w
orkiestrze na okoliczność fałszywie grających
cymbałów!

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Dobra proza, życiowa,
najbardziej podoba mi się jej zakończenie z mądrym
przesłaniem,
tak muzycy będą grać, gdy im na to czas pozwoli,
dyrygenta można zmienić, orkiestra przetrwa to pewne,
a dyrygent,taki, co czeka tylko na błąd, a sam nie
jest dobrym przykładem do naśladowania jest wart
wymiany,
a poza tym nie warto się przejmować kimś, kto miast
pozwalać na radość innym, chce im tę radość zepsuć, na
dodatek uwielbia wszystkich pouczać i uważa się za
kogoś lepszego, mimo, że widać jak na dłoni, że sam
daleki jest od doskonałości, nie wiem, kto daje mu
prawo by wynosić się nad innych?
Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie Danusiu!

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Dyrygenci niepotrzebni,
kiedy ktoś gra bardzo pięknie.
A Ty jesteś wokalistką,
w której śpiewie lubię wszystko.

Serdeczności :)

grusz-ela grusz-ela

...a większość muzyków nawet nie wiedziała,
że są kuluary, w nich ponoć cymbały
chciały ton narzucać, grały DO FA SOL.
a ich granie cienkie - w tonacji Moll....

Danusiu, jakoś dziwnie pojawiły się kuluary jakieś w
komentarzach - już bej przeszukałam, bo myślałam, że
to jakiś nowy dział... Ale nie ma nic takiego, albo
widoczny dla jakichś elyt. ;)

Dobra publikacja :)

magda* magda*

A ja powiem tak. Kiedy masz pasję, to graj.Ćwicz,
ćwicz, by poprawiać kunszt.Co do dyrygentów,
klakierów, czy słuchaczy- każdy jest inny i nie zawsze
szczery. Trzeba iść za głosem rozumu i być uważnym.Idź
z tymi, którzy dobrze życzą i nie zazdroszczą niczego.
Ale masz rację - z dyrygentami czy bez można grać
niezłe kawałki.Coś jest na rzeczy.Pozdrawiam
serdecznie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »