Byłabym Twoim aniołem
Siedziałam cichej nocy,
Patrząc na małego kwiata
I myślałam samotnie,
Ach jak lecą te lata!
Jeszcze trzy lata temu,
Byłam taka wesoła.
Szłam do nowej szkoły
Krzycząc „Szkoła! Szkoła!”
Tętniłam radością życia,
Świat był piękniejszy niż zwykle,
Wkraczałam do nowego świata,
Teraz na chwilę umilknę…
Bo to właśnie w tej szkole,
Poznałam tego chłopaka,
Którego teraz wspominam,
Pisząc jak lecą te lata.
Najpierw cicho wzdychałam,
Nie wiedząc jak się nazywa.
Ciągle za nim łaziłam,
Chcąc wiedzieć, co w sobie ukrywa.
I nawet pamiętam ten dzień,
Kiedy nas sobie poznali.
Dotknął wtedy mej dłoni,
Po słodkim „Hej” się
oddalił.
Nawet wiem gdzie to było,
W tej szkole przy tylnych drzwiach.
I wtedy to już na dobre,
Zagościł w moich snach.
Tylko on i nikt więcej!
Nikt więcej nie miał znaczenia.
Wciąż byłam zamyślona,
Znalazłam sens istnienia.
I wtedy pojawiła się ona,
To ją pokochał ten chłopak.
I już nie było tak pięknie,
Już wszystko szło na opak.
I dwa lata gdzieś minęły,
Dwa lata ciągle we łzach.
Bo on ciągle mnie nie widział
I ciągle był w moich snach.
Już nie ma go w mojej szkole,
Już miałam przeszłość wyrzucić,
Lecz znowu stanął przede mną,
By moje życie zasmucić!
On tylko niszczy i odchodzi!
I znowu zostaję sama,
I łzy następne w oczach
Kolejna do zszycia rana…
Byłabym jego aniołem,
Łzą, którą ociera,
Radością w wielkim smutku,
Nadzieją, która nie umiera.
Tylko jedno Twoje słowo!
Wszystko Kotku Ci wybaczę!
Tylko powiedz coś…Cokolwiek…
Bo na razie tylko płaczę…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.