***/Byłam z gliny/
byłam z gliny – to ty
nadałeś mnie kształt - mój
Pigmalionie
wybrałeś nawet zapach perfum
wprost piekielny i grzeszny który
otulając skórę zniewala
uzależniłeś się niechcąco
oddychając nim jakby był ozonem
po deszczu
należy podziękować miłości
chociaż na chwilę byliśmy
szczęśliwi
piękne frazesy już nie spełniają się
wszystko się przekształciło w śnieżną i
niebezpieczną kulę
nie mogę stopić zmrożonego
serca – wciąż tkwi w kajdanach
wspomnień
magicznie rozpoczął się nasz
wspólny sen a wszystkie
sny łączy jedno –
przebudzenie
pozostał tylko zapach perfum
nie do odrzucenia
kiedy światło jest słabe to czas
by odejść
życie nie zatrzyma się ani
nowe Słońce nie zrodzi
https://youtu.be/EOTzK6UeFX8
/ nie mylić z autorem tekstu /
Komentarze (214)
Piękne :)pozdrawiam :)
Bardzo wymowny wiersz, zatrzymuje, pozdrawiam :)
Ładnie Aniu o miłości:))w pierwszym wersie dałabym mi
zamiast mnie serdeczności:))
Super przytulam pozdrawiam