Byłam, jestem dla Ciebie zabawką...
Maskotko...
Moja maskotko,może już nią ty nie
jesteś,
leczy byłeś moim i w sercu zawsze
będziesz.
Pamiętam te noce, gdy tulić Cię mogłam,
jak misia swego...
A teraz?
Został mi dotyk maskotki pluszowej...
I krzyczy do Ciebie:
"Baw się nią, jest przecież tylko
zwykłą laleczką, krzywdź ją dalej..."
Na maskotkę co noc wylewam łzy,
błagam ją,by ukoiła mój ból.
Za co to mnie spotkało?
Co zrobiłam nie tak?
To, że pokochałam kogoś?
Kochany, ona już mnie nie obejmie,
tak jak ty to zawsze robiłeś...
Nie poczuję tego dotyku,
Twych ust tak gorących, namiętnych.
Kiedyś mogłam szeptać Ci, jak bardzo Kocham
Cię,
teraz pozostało mi tylko milczeć, tęsknić,
wracać do wspomnień...
Me serce Tobie oddałam, nikomu innemu.
Uwierz nienawidziłam Cię,
pamiętam jak przepraszałeś za każdy ból mi
dany,
wybaczyłam Ci, bo Kochałam Cię.
Czyż taki okrutny los musi być?
Niedawno mówiłeś mi jak bardzo
pragniesz,
bym wróciła i kochała mocniej jak
kiedyś.
Lecz mój drogi, ty nawet nie miałeś
odwagi
powiedzieć, że kończysz naszą znajomość.
Zapomnij o mnie, pamiętaj tylko,że
kiedyś istniałam cała dla Ciebie.
Teraz pokochałam kogoś wyjątkowego,
on zasługuję na miłość wielką i wieczną.
Więc ja już nie obejrzę się za Tobą,
gdyż życie zbyt gorzko doświadczyło
mnie,
Ciebie już żegnam i z odwagą powiem,że
-"Nie kocham Cię..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.