Byle jak
W pustym pokoju w martwej ciszy
zapominam
Skrawki pamięci podnoszę z podłogi
Zasłaniam mgłą cień przeszłości
Próbuje oddychać twarzą w dół
Powietrze takie ciężkie jest
Martwą ciszę budzi krzyk
Zrozpaczona dusza szuka ukojenia
Chce wyrwać się z sideł miłości
Zapomnieć, wymazać, wyzdrowieć
Miłosna choroba kończy się po śmierci
Zatrute powietrze nie przerzedza się
Czas stanął w miejscu
Wzrok wpatrzony w martwy punkt
Biała ściana odbija go
Chcąc
Byle jak poskładać swój świat
Byle jak
Byle tak
Byle móc żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.