Comploratio Kochanków
Siedze na tym grobie
Niedokońca samotny
Patrzę w niebo
I widze nas w chwilach dającym nam
szczęście
Czuje woń Twą choć odeszłaś juz dawno
Łzy ronię gdy myśle o Tobie
One wysłane przez duszę
Zapukają do Twojego świata
Cisza śpiewa dla Ciebie
A dzień staje się nocą
Pokochałem ten stan
Bo w mroku znalazłem schronienie
Nie spałem od wieków
Juz Ciebie niema
Rozłaczyła nas pani która przyszła i po
mnie
Wezwana przez mękę
Całując mnie i podając mi rekę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.