byt i niebyt
wieczorny spacer
powoli zanurzam się
w gęstą mgłę
dla świata
niewidoczna już jestem
oddech jeszcze ciepły
łączy się z białym
obłokiem
srebrzysty dywan
lśni wokół
czekając króla nocy
a gdy chłodna poświata
przebija delikatny welon
zastygam w bezruchu
nie dzisiaj przecież
ale stanę i na tym
kobiercu
autor
anatea
Dodano: 2009-12-05 16:22:50
Ten wiersz przeczytano 658 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
...jakoś tak smutno u Ciebie...życie jest
piękne...pozdrawiam :)