Caravaggio
tyle świętych twarzy
i twoja nieświęta
dłoń skora do bijatyk
prowadziła przez płótna wybranych
czy nie mieliby ci za złe
muz z których czerpałeś
pospołu z innymi mężczyznami
czy ja nie mam
Maryi z Dzieciątkiem na biodrze
tak prostej
jak prosta była pozująca dziewczyna
albo pędzla którym kolejny raz
wpychałeś Tomaszowy palec
w otwarty bok Jezusa
dróg i bezdroży
na których wcześniej zapada mrok
spada z konia
gdy akurat skupiasz się na świetle
Komentarze (14)
Podziwiam wiersz i znawstwo malarstwa.
Pozdrawiam
Taki własnie był Caravaggio.
Podoba się wiersz, bardzo, kiedyś tez napisałam o nim
wiersz: o "chłopcu z koszykiem owoców", taki to
namalował obraz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Pomijając walory poznawcze utworu, on sam w sobie jest
wyjątkiem na poetyckiej mapie świata, a przejście od
frazy:
"czy ja nie mam (za złe)" do ostatniej strofy, to
najdłuższy most jaki znam.
Pozdrowienia od watahy.
Przepiękny wiersz
Wiersz trochę tajemniczy. Treść rozbudza wyobraźnię
czytelnika i skłania go refleksji nad istotą życiowych
kwestii.
Pozdrawiam.
Marek
znakomity!
To słowa które Salieri skierował do Mozarta :)
Mówisz, że nie jesteś specjalistką od nut, to jakim
cudem w Twoim wierszu wszystko gra?
Pozdrawiam:)
Pięknie wszystkim dziękuję.
Wilku - nie ja tu jestem specjalistą od nut :)
Aż trudno skomentować. Pokłonię się więc i przyznam:
klasa.
Skojarzyłam z Całunem Turyńskim te malowane płótna,
pewnie źle.
Podoba się Bardzo. :)
Skąd Ty bierzesz takie nuty?
Z najwyższym szacunkiem. Pozdrawiam.
Dawno nie było Poetki,
tak, to prawda, że wiersz na najwyższym poziomie,
dobrej nocy życzę :)
znakomity wiersz z najwyższej półki :)
w tym roku Caravaggio obchodzi 450-te urodziny, a jego
obrazy jakoś nie chcą iść na drugi świat za swoim
Mistrzem :)