(chcąc mi zaimponować)
chcąc mi zaimponować zamykasz z
wdziękiem
przekrwione źrenice wysuszonego
wszechświata
by za chwilę całując niesforne kosmyki
włosów
schwytać ulotność złotych odcieni w moich
oczach
nie pozwalasz uszom obejść się smakiem
powtarzając
że pachnę morelami zerwanymi prosto z drzew
paryża
które w zeszłym roku kupowałam w upalne
poranki
na skwerze gdzie obserwowałeś czerwień
moich ust
na udach kreślisz kształty pulsującego
pożądania
tak bym wbiła w mięśnie pleców płomienie
tęsknoty
której rozedrgane dłonie każdej nieczułej
nocy
błądziły po omacku szukając światła twojej
skóry
zanurzasz się we mnie bezwstydnie wiśniową
porą
tuląc językiem rozkwitłe na mych piersiach
fiołki
które wychyliły nieśmiało zaróżowione
główki
kiedy krzykiem zagłuszyliśmy owację gwiazd
Komentarze (3)
"zanurzasz się we mnie bezwstydnie wiśniową porą
tuląc językiem rozkwitłe na mych piersiach fiołki" to
kupuję, to jest the best
Zmysłowy, subtelnie metaforyczny, erotyka jakby w
innej, ciekawej perspektywie, dobra poezja.
Pozdrawiam.
fiolki??:):)hm...przyjemnmie si eczytalo...rozluznilam
sie:)