Chcę zakończyć paradnie
Ja się wcale nie mażę,
choć czasami zapłaczę.
Bo mam ciąg takich zdarzeń,
być nie może inaczej.
Jestem prostym facetem,
mam korzenie rolnicze.
Prostą także kobietę,
i banalne oblicze.
Lubię załkać czasami,
jak film jakiś poruszy.
Wówczas leję się łzami,
bo mnie wewnątrz coś wzruszy
Jestem taki banalny,
jak konstrukcja banana.
Niby taki trywialny,
ale nic z treści pana.
Na horrorach się śmieję,
dramat żaden nie boli.
Miłość owszem istnieje,
na to mogę zezwolić.
Jestem zwyczajnym zerem,
daję sobie minusy.
Bo poglądy mam szczere,
mniejsze niż jakieś plusy.
Teraz śmiech mną zawładnie,
bo do tego dążyłem.
Chcę zakończyć paradnie,
płacz swój w radość zmieniłem.
Komentarze (3)
Ostatni wers trzeciej zwrotki może zmienisz:
"kiedy mnie coś tam wzruszy" /dwa razy jest
"poruszy"/.
Ciesz się,że masz "prostą kobietę" a nie garbatą, taka
ładniejsza!
Pozdrawiam.
Rewelacyjny, ironiczny wiersz a dystans to podstawa,
pozdrawiam serdecznie;)
Ciekawa ironia:)pozdrawiam cieplutko;)