Chciałabym...
Być ptakiem...
I na złamanych skrzydłach polecieć tam,
Gdzie pustka z głuszą, niczym dwie
siostry,
Spokoju ducha nie mącą mi wcale
Stać się szarym łabędziem,
By zapłakać ostatnią z łez
Na smutnym dworze, lecz nie na tej
premierze
Teatru tragikomicznego,
Teatru Zapomnienia...
Zostać najczystszą z kropel,
Żeby wreszcie móc
Dokończyć swe dzieło i rozbić się o
taflę
Nieczystego sumienia mej upadłej duszy
A na końcu
Stać się motylem pięknym,
Z kolorowymi skrzydłami,
I mieć odwagę usiąść na najdostojniejszym z
kwiatów
Wciągnąć zapach lata
...Zostać wreszcie zauważoną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.