Chciałabym...i znów marzę! :(
Chciałabym
Żeby uronił łzę tęsknoty
Chciałabym
Żeby poczuł ukłucie w sercu
Gdy przechodzę obok
Żeby poczuł żal
Żeby błagał mnie o wybaczenie
O to, żebym dała mu szansę
Żeby przypomniały mu się wspomnienia!
Chciałabym, żeby rozpaczał
Chciałabym, żeby...
On znalazł się na moim miejscu
Żeby poczuł się jak ja
Ale czy jest to możliwe?
Chyba już nie
Tylko moje marzenia nie dają spokoju
Bo kocham go, by znienawidzić
Znienawidziłam, by zapomnieć
Zapominając wybaczyłam
Wybaczając znów pokochałam
I tak w kółko
Czemu to ja mam się tak czuć?
Czemu ja, a nie on?
Nie życzę nikomu nieszczęścia
Ale żeby poznać, co to szczęście
Musimy poznać nieszczęście
Więc niech i on je pozna
A wtedy poczuje się jak ja
Może wtedy też zrozumie
Że coś do mnie czuje...
I co?
Ja znów zaczynam marzyć
Marzyć bez sensu...bez sensu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.