Chciałam...
Chciałam..
Ale nie wyszło
Ty poszedłeś w swoją stronę
A ja jestem tu
Dlaczego tu stoję? Na co ja czekam?
Na cud, którego nie będzie?
Na to, że zjawisz się i powiesz:
"Przepraszam, że mnie nie było, po prostu
zgubiłem się w moim szarym, ponurym,
codziennym byciu"
Przecież wiem, że tak nie będzie, że niebo
jest tak daleko..
Więc dlaczego ONA karze mi tu czekać?
Dlaczego nie pozwala odejść?
Dlaczego nie umiem się jej sprzeciwić?
Stoję w bólu złamanego serca z myślą
"Mam, na co zasłużyłam, Ciebie nie ma,
Ciebie już nie będzie..."
"To już tak musi być"-mówię sobie
"Że razem nie wolno nam być, że ja zraniłam
Cię, a Ty nie wybaczysz.. że dasz mi poczuć
słony smak łez.."
Ale ONA zaprzecza, uparcie wciąż do mnie
mówi, raz głośniej, innym razem ciszej
Ale nie mogę od niej uciec..
Oddałeś mi to, co kiedyś ja dałam Tobie
Bo zadałeś mi cios
A ja nie mogę się bronić, nie chcę..
Wiem, że muszę czekać na kolejne ciosy
Aż z "zakrwawioną, wykrzywioną grymasem
bólu" duszą
Odejdę..
Zhańbiona
I pozostaną blizny, które zawsze będą
przypominać mi o Tobie, o tym, co sobie
zrobiliśmy, o niemocy przebaczenia..
Kolejny cios
Ale wciąż czekam
A głos nie przestaje brzmieć
W moich uszach, w duszy
Ze wszystkich sił pragnę szczęścia,
ulgi..
Szept..
Pełen bólu, chrapliwy oddech i
samotność..Ponure dni mijają.. i pustka
Już tak się dzieje, że ktoś jest, odwracasz
się i . już go nie ma
Myślisz;"Czy to była prawda? A może to
tylko moja chora wyobraźnia?.."
I idziesz dalej
Ale ja już nie mogę
I stoję
I płaczę
I cierpię
I czekam
Głos brzmi, głos cichnie, ONA odchodzi..
znika
Nie ma nikogo, kto opatrzyłby rany
Sama nie potrafię
Wreszcie ruszam, z obolałą dusza, ale
idę
By pozwolić komuś innemu dokończyć to, co
zacząłeś Ty..
Aż w końcu, pewnego dnia, umrę..
I nie będę czuć, to będzie mój koniec.
Głosu już nie ma, odeszła..
Pytasz o jej imię?
Nie wiem, nie zapytałam, ale..czekaj, chyba
wiem
Obiło mi się o uszy
Coś na "N"
Chwilę..nadzieja? Tak, to była
nadzieja..ale już odeszła
Została tylko cisza..
I ja..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.