Chciałbym s
Chciałbym straconą miłość ustroić
zniczami,
na tle serc namalować oblodzone świerki.
A na szarosrebrzystej stronie
bombonierki,
nakleić złote szyszki na wieńcu z
bombkami.
Chciałbym z nieba pozbierać srebrzyste
śnieżynki,
przynieść z domu ci garstkę ciepła
świątecznego.
Ulepić z wnuczętami bałwana śnieżnego,
i poznosić ze strychu słomiane pacynki.
Chciałbym w ciszy Wigilii spocząć na
ławeczce,
naszych potraw świątecznych,karpia
posmakować.
Opłatkiem się połamać, zjeść barszczu
troszeczkę,
i jak kiedyś kochana cicho kolędować.
Śnieg omiotłem z pomnika, zapaliłem
świeczkę,
a tu dzieci przylazły - tato czas
świętować.
Komentarze (28)
Wiersz, który zatrzymuje. Pozdrawiam serdecznie :)
wzruszająco z tęsknotą - już w klimacie świąt :-)
pozdrawiam - jeśli lubisz te moje wiersze o morzu -
to są dla Ciebie - miło mi :-)
zapraszam wiosną :-)
Wzruszający, piękny sonet ...
Pozdrawiam Andrzeju :)
Jak zwykle wzruszające.
Pozdrawiam serdecznie Andrzeju :)
Pięknie rozmarzony:)
Witaj. Przepiekna liryka, podziwiam... dobrze, ze sa
dzieci i jest z kim swietowac. Moc usciskow Stumpy:)
Wielka tęsknota w Tobie Andrzeju...czas świąt jeszcze
ją wzmacnia...ale są i inni członkowie rodziny, trzeba
pomóc w przygotowaniach wigilii i razem się radować
przy stole...pozdrawiam serdecznie
wzruszyłeś mnie aż do łez tym wierszem jakże pięknie
poprowadzone strofy tego wiersza i Twoja miłość ach :)
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny sonet, a poza tym za Dzidkiem Norbertem...
Pozdrawiam Andrzejku:)
Bardzo świąteczne ustrojenie
a dzieci - dobrze że przyszły :)
ile tu piękna
Pozdrawiam serdecznie
Chciałoby się jeszcze pobyć przy ukochanej, a tu
dzieci. Ładny sonet.
Jest dobry wiersz.
Byłeś, jesteś i będziesz razem z nią. Twe myśli o
niej w twych pięknych wierszach lśnią. A ona będąc w
niebie, ciągle uśmiecha się do Ciebie. Gorąco zawsze
Cię pozdrawia, szepcąc " wielką radość w mym serduszku
ciągle tymi pięknymi wierszami sprawiasz"...
Ja też pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru ;)))
Andrzeju ja nie mówię chciałbym ja to robię,
to ma być Twoje życie a nie ciągła spowiedź.
Przepraszam Andrzeju ale mnie poniosło.
Pozdrów dzieci i do roboty.