chez Toi...
"u Ciebie..."
Zaprosiles mnie do siebie
Pokazujac mi swoj raj,
Niby nie jest tak jak w niebie
Ale mila atmosfere ma.
Wiec powoli bez pospiechu
Przekroczylam w koncu prog,
Pozniej stojac tak bez ruchu
Przeszyl mnie ten dziwny chlod.
Gdy zblizyles oddech swoj
Robiac gest ten tak znienacka,
Calowales mnie jak zboj
Wyzbywajac ma naiwnosc dziecka.
autor
°améliorer°
Dodano: 2005-01-25 09:50:29
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.