Chichot diabła
Wyskoczyła z łóżka
jak baletnica
nucąc zaparzyła kawę
dziecko zbudziła
ubrała spiesznie
wychodzi z domu
na ustach czuje
namiętność nocy
w dłoni swej trzyma
malutką rączkę
wchodzi na jezdnię
krzyczy
malutkiej rączki
nie trzyma
Komentarze (19)
Bardzo dobry wiersz Ewo...przedstawiłaś radość życia
kobiety i jego przeciwność-dramat jaki los stawia na
jej drodze...utwór budzi mieszane emocje i wprawia w
zadumę nad ulotnością naszego istnienia.Pozdrawiam
serdecznie.
Witaj :)
Bardzo mi się podoba Twój wiersz. Jest w nim radość,
dramat, napięcie, zaskakująca puenta. Bardzo ładnie
skondensowałaś przekaz. Różewicz kiedyś pisał o tym,
że poezja jest siłą skrótu i Twój wiersz jest tego
doskonałym przykładem. Bardzo dużo treści przy minimum
formy. Super. Trochę mi tylko nie brzmi ostatni wers.
malutkiej rączki, juz nie trzyma.
Popatrz, jest nawet wizualnie za długi. Jeśli mogę
cokolwiek podpowiedzieć, to sugerowałbym króciutkie
"brak" lub "nie ma" (bez "już") niesie te same treści
a bardziej pasuje do całości. Niemniej jednak - dla
mnie - wiersz dobry, ciekawe, nie oklepane ujęcie
tematu, bardzo dobre sterowanie dramatyzmem.
pozdrawiam Robert (SzaryWilk)
toż to szok, albo chichot diablicy (zazdrosnej)
wiersz ....chwila zadumy i przemyślenia..spokojnej
nocy