chirurdzy
-----------
chirurdzy kobiet są inni
-----------
Mężczyzn krają w grube plastry
w rzeźnickich chłodniach wieszają na
stalowych hakach ciężkie kadłuby
i rozległe żagle
jak okręty które przybiły do portu
i oczekują na zapobiegliwych kotwicach
oczekują…
w wysokości alabastrowych plaż
różowe mewy dostojnie zamilkłe
w szumie wentylatora chłodniczego
jak w szumie morza, morfinicznym transie
pławią się
a ich dusze jak tlen w butli
ukrywają się
gdy któryś zniecierpliwiony chirurg
podniesie kotwicę
wychodzą na pokład i śmieją się
odpływając w niedostępność
dumni pasażerowie statku
elegancko odziani
z walizkami, w których
spoczywa nietknięty dobytek:
koszule na zmianę, relikwie świętych
suszony motyl
jak krawat smagnięty szpilką
Chirurdzy kobiet są przebiegli
podchodzą w jasnych maskach
i bardzo delikatnych rękawiczkach
robią to już na samym początku dnia
jak anioł poranka
z małym srebrnym nożykiem
i tajemniczym uśmiechem
wwiercają się w najgłębsze tkanki
rankę wycierają szmatką dla niepoznaki
przykładają gazę w kolorze skóry
przychodzą co jakiś czas jak do
otwartego
lokalu
wybierają z kontuaru słomianą rurkę
zanurzają w długim zgrabnym kieliszku
i piją do dna
Chirurdzy kochanków mają ręce pełne
roboty
pracują za dwóch, w ukryciu przez wiele
dni
wiedzą że mogą być obserwowani
szepczą, chodzą na palcach
na wdechu
co jeszcze ich spowalnia
skupia na szczególe
są inni, niż by się po nich spodziewano
układają zagadki zamiast szukać
rozwiązań
zrywają opatrunki
surowe rany posypują solą
topią szczenięta ślepe
i cieszą się z ich posłuszeństwa
trzeba umieć przyjąć śmierć
w darze
Chirurdzy dzieci
są tacy zabawni –
można ich spotkać przy huśtawkach
i w kołyskach, w których nie mieści się
ich wyobraźnia
Postępują bezdotykowo
jak duchy
wypełniające podmuch powietrza
Komentarze (16)
Bardzo wymowny, życiowy wiersz, pozdrawiam :)
Najdłużej zastanawiałam się w tym moim kuchennym
rozgardiaszu nad tymi od dzieci. Dzieci nie są jeszcze
ukształtowane i najtrudniej pojąć ich sposób myślenia.
A pisząc dzieciom, nie wolno je zranić /bezdotykowo/ -
czy to wykonalne?
W sumie nikt nie może zostać niedoceniony w tej
systematyce poetów - dręczycieli wyobraźni, jeśli
dobrze zinterpretowałam.
Zmęczyłam się, ale było przestrzennie :)
chirurdzy kobiet gdy wrócą do domu, zdejmują maski gdy
nikt nie widzi. Okazuje się, że w miejcu twarzy mają
zdjęcie, to samo co na zdjęciu klasowym z podstawówki.
Niesamowity wiersz,
msz nie dotyczy on jednak
chirurgów, w sensie zawodowym,
lecz r,męskiego i ich relacji w stosunku do kobiet,
czy dzieci,
ich zachowań społecznych,
wiersz jest naszpikowany przenośniami, myślę, że nawet
jeden konkretny "chirurg" jest tutaj mocno namacalny.
Kiedyś też napisałam wiersz o "chirurgach" tylko że
mój to był wierszyk, a Twój to POEZJA.
Pamiętam mój miał tytuł
Uzdrawiacze - podsłuchane zza osiedlowego płotu.
Z podziwem pozdrawiam i zgadzam się z Beom, choć ja
już dawno odkryłam Twój talent, Marto.
Miłego dnia życzę :)
Czytając Twoje wiersze zmuszasz nas do
uruchomienia wyobraźni. Chociaż są smutne,
nieraz chce się ironicznie uśmiechać.
A świat jest taki jaki jest.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
M.N. mnie wyprzedził, takie samo zdanie mam o
chirurgach.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę,
Chirurgów dzieli ogrom specjalizacji, a łączy jedynie
bezduszność... pozdrawiam
i zdumiałaś mnie Marto ogromnie, bo wczoraj napisałam
wierszyczek o tym samym tytule... głupawy, zabawowy,
niepoważny - miał śmieszyć, a nie śmieszy...
szczególnie teraz :(.
Miałam kiedyś praktyki studenckie w szpitalu na sali
operacyjnej... i możliwość przypatrywania się się
pracy chirurgów w trakcie... cały miesiąc - różne
przypadki - różni chirurdzy - każdy z inną "ręką" z
innym wyczuciem - trochę tak jak piszesz w wierszu....
odpowiedzialność za drugiego człowieka ogromna... Choć
to było dawno temu - znowu poczułam jakbym tam była. A
Wiersz? Tak jak poetka - wielki, mądry, z ogromną
empatią. Na raz nie da rady - wchodzi we mnie po
kawałku... Pozdrawiam Marto.
Marto poczułem się jak niepokrojona gadzina
czekająca na nóż.
Pozdrawiam.
Niesamowity wiersz. Ech, Marto, tylko Ty tak
potrafisz...
Miłego dnia.
Zabolało...
Miłego dnia Marto :*)
☀
bardzo ciekawa refleksja.(chirurdzy plastyczni-
korektorzy)
Wiersz, jego architektura podoba się. Porównanie
bezpodstawnie trywializuje odpowiedzialną, trudną,
stresującą pracę. Jej "kuchnia" jest bardzo złożona,
obramowana punkami regulaminowych zachowań takich
samych, koniecznych wobec wszystkich potrzebujących
pomocy, bez względu na płeć i wiek. Pozdrawiam:)
Trzeba przyznać, że bardzo ciekawa poezja.Jest taka
inna i przejmująca. Pozdrawiam Marto serdecznie.