Krew
Dzięki tobie każda moja cząsteczka
jest pożywna
kiedyś drobna
teraz obrzmiała
jak truskawka i kwiat piwonii
dzięki tobie można mnie jeść
garściami
owoce same spadają z gałęzi
nim ostygną i poczernieją
można je odnaleźć po zapachu
metalu
i cukru
są tak jawne i krzykliwe
jak wachlarz upuszczony przez kurtyzanę
indiański pióropusz
albo płomień ust gejszy
na bielonej twarzy betonu
Dzięki tobie krwi, każda cząsteczka moja
jest jagodą czarną
która nocą
czuwa
a ja mogę wtedy udawać że śpię
Dzięki tobie krwi
nie jestem samotna
w środku
Dzięki tobie płonę pokryta lodem
a gdy oddalam się nie wiem dokąd
pilnujesz tego wszystkiego o czym
nie chciałam i nie dałam rady pamiętać
dokarmiasz serce
wątrobę, płuca
i wszystkie powieki od wewnątrz
wyczesujesz nasze najpiękniejsze psy
i konie
wypuszczasz do biegu
i otwierasz drzwi z powrotem
Jesteś krwi opiekunką naszego
domowego ogniska
Dzięki tobie nie mogę być kamieniem
próbuję przekląć cię
i wypchnąć
to ty z cierpliwością najświętszej krwi
zamykasz okna ran
i pozbawiasz szpar moje
uwięzienie
Komentarze (15)
Bardzo wymowny wiersz, okraszony smutkiem, pozdrawiam
:)
trzeba mieć zdrowie żeby oddawać krew w punktach
krwiodawstwa. Jeśli po zabiegu pojawiają się omdlenia
to lepiej dać sobie spokój.
krew to życie, póki płynie, a skoro to życie...
jak zwykle urzekasz wersami a w moim odbiorze z łezką
Pozdrawiam:))
Ciekawy, zaskakujący wiersz. Świeże spojrzenie, zawsze
w cenie.
Piękny, ujmujący wiersz. Pozdrawiam Marto.
Czytajcie Martę! :)
https://www.youtube.com/watch?v=j3fDYE9kwPs
Pozdrawiam Marto.
Poznałabym Marto twoje wiersze wszędzie. Są
niesamowite, wiem, powtarzam się ale co innego
napisać?
Pozdrawiam
☀
a ten wiersz to plon - serdeczności
... dzięki tobie jestem żyzna... doczytałam sobie na
końcu, pozdrawiam :)
Zatrzymujesz głębią przekazu Marto
Pozdrawiam :)
Nie bez powodu nazywają ją darem życia... wiersz pełen
wątków życia, począwszy od radosnych i kończonych się
zasmuceniem , jest tu też wątek religijny, pozdrawiam
serdecznie Marto
Chyba nie było to Twoją intencją, ale narobiłaś mi
apetytu na czerninę.
Niesamowity wiersz ale nie na tę porę dnia. Jeden z
bardziej.