Chłód mu kwiaty zabija
Czekał z bukietem, chłód mu kwiaty
zabija
pogania wskazówki, a czas mija
Wczoraj znowu powiło chłodem
uczucia, mimo, ze stała obok wyszły
przodem
Jego wielka wina, czy niczyja
chłód dalej bezlitośni kwiaty zabija
Wytrzymał, będzie dalej stać i trwać
by oddać jej swoje uczucia, a nie tylko je
brać
Przed oczyma widzi jakie zadawał jej
rany
nie ma złudzeń ,nie będzie nadal kochany
Obojętnie mijają go obcy ludzie
Kochał, żył przy niej w ciągłej obłudzie
Widzi ją, jej twarz jakby w kryształach
podaje jej kwiaty, upadają jakby nie
istniała
Serce mu drgnęło i zagrało w nim iskrami
ona przechodzi przez nie bosymi stopami
Odchodzi zostawia zmarznięte kwiaty
jego i puste wnętrze oddarte z szaty
Ślady stóp na śniegu z czerwienią krwi
nieudana miłość, tylko w sercach echo
brzmi
Autor:slonzok -knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
bardzo piękny wiersz, taki smutno-romantyczny