Chlopiec...
...
Niegdys chlopiec zyl szczesliwy ,
Zyl w charmoni ,nie byl chciwy,
Kochal pisac piekne wiersze,
I zdobywac doswiadczenia,
W jego zyciu miejsce pierwsze,
Wciaz zajmowal czas spelnienia.
Bo gdy pisal to co czuje,
Nigdy nie czul nienawisci,
Odkryl "Slowo" ,jak smakuje,
Wydobyte z serca kisci.
Gdy ktos mowil "walcz o swoje!",
Zrzucal wtedy chlopiec zbroje,
Wolal bowiem porozmawiac,
Niz we wojne z kims sie wdawac.
Choc na wojnie byl bez zbroji,
Zyje chlopiec ,jest szczesliwy,
Ma przed soba mury Troii,
Przejdzie przez nie -dalej zywy.
Bo ma w srercu ogien zycia,
Ma co jesc i co do picia.
Bo co wiecej mu potrzeba?
Ziarno ,slonce ,zywa gleba...
Komentarze (2)
fajny wierszyk tylko szyk rymów trochę pomieszany
Wiersz bardzo ładnie poprowadzony i nieźle zrymowany,
gratuluję.